O krok od tragedii z udziałem wielu turystów na Morzu Czerwonym
- Artur Zając

- 3 minuty temu
- 1 minut(y) czytania

Wczoraj po południu doszło do bardzo groźnego incydentu na Morzu Czerwonym. Luksusowa jednostka, która wypłynęła z turystami na wyprawę nurkową zderzyła się z rafą koralową. Na pokładzie było 30 osób.
Łódź safari "M/Y Seaphoria" pomimo złych warunków atmosferycznych - silny wiatr, deszcz i burza z piorunami - wypłynęła na wycieczkę nurkową na rafę Abu Kizan (Daedalus Reef) położoną około 90 km na wschód od Marsa Alam. Rafa znajduje się praktycznie na środku Morza Czerwonego. Na pokładzie znajdowało się 30 osób, w tym 9 członków załogi i 21 turystów.

Jak podaje Chamber of Diving and Water Sports (CDWS) w wyniku złych warunków pogodowych "łódź osiadła na rafach koralowych w rejonie Abu Kizan".
Na szczęście w okolicy znajdowała się inna jednostka, która podjęła na swój pokład wszystkich turystów i członków załogi. Według pilnego oświadczenia CDWS nikt nie został ranny, a pasażerowie (turyści różnych narodowości) i załoga "M/Y Seaphoria" otrzymali niezbędną opiekę medyczną, a po powrocie na brzeg zostali zakwaterowani w hotelach do czasu zakończenia oficjalnych procedur".

Według naocznych świadków pogoda w tym rejonie Morza Czerwonego w ogóle nie nadawała się do nurkowania. Rozpętała się burza z piorunami, było pochmurno i padał deszcz.
Warto przypomnieć, że dokładnie rok temu u wybrzeży Marsa Alam podczas sztormu w okolicy Sataya Reef zatonęła łódź safari "Sea Story". Z 43 osób znajdujących się na pokładzie uratowano 32. Zginęło 11 osób, w tym dwoje turystów z Polski.





























































































Komentarze