Tłumy turystów w Hurghadzie i Marsa Alam. Wnikliwe kontrole na lotniskach. Sharm i Taba pustoszeją

hurghada24.pl Wakacje w Hurghadzie
Newsy z Hurghady i Egiptu, Hurghada live
Hurghada live
Portale z całego świata piszące o Egipcie
Ciekawostki z Egiptu
Czego Egipt uczy obcokrajowca
Egipt zmienia postrzeganie życia. I to bardzo. Myślę, że uczy cieszyć się z małych radości, drobnostek. To co niedoceniane do tej pory tutaj wydaje się czymś bardzo istotnym. Na początku myślałam, że problem nie tkwi w tym, gdzie jesteśmy – czy to Polska, Egipt, czy inny kraj na ziemi...- ale w tym jakimi ludźmi się otaczamy. Ważne jest, aby na co dzień otaczać się osobami życzliwymi, które cieszą się z Naszych sukcesów i Nam kibicują. Mieszkając w Polsce miałam przez bardzo długo przeświadczenie, że co jak co, ale pewne rzeczy trzeba zrobić, mimo iż się ich nie chce, lub są dla mnie niewygodne. Często robiłam coś wbrew sobie, bo "tak wypada". Wizyta u nielubianych krewnych i robienie miny do złej gry, cieszenie się z jakiegoś durnego prezentu, który w życiu mi się nie przyda, udawanie życzliwości na studiach w stosunku do koleżanki, która jest największą suką pod słońcem, no cóż... zawsze sobie powtarzałam, że trzeba mieć klasę ;] To wypada, a to nie. Do tej pory w sumie wolę pewne kwestie przemilczeć, aniżeli dać się ponieść emocjom. Myślę, że życie w Egipcie jednak uczy pewnego dystansu do pewnych kwestii. Obserwując Egipcjan można odnieść wrażenie, że przyziemne sprawy nie załamią ich dobrego humoru i samopoczucia.Na pewno w jakimś stopniu obserwacja życia mieszkańców sprawia, że zmieniamy postrzeganie świata i życia. Inaczej podchodzimy do spraw przyziemnych, a inaczej spraw duchowych. Myślę, że Egipt sprawia, iż można poczuć się obywatelem świata, a nie zamkniętej metropolii, w której jest się uwięzionym. Tutaj nikt się nie spieszy. Na wszystko jest czas. Śniadanie około 15.00? Nie ma problemu. Tutaj czuje się w powietrzu wolność. Wszystko mniej przytłacza. Nie wiem czy to kwestia pogody, braku zanieczyszczeń, czy nastawienia ludzi, które się przekłada na nastawienie. Ogromny dystans do tego wszystkiego, co przemijające i nietrwałe tutaj odznacza się jeszcze bardziej. Myślę, że zwykłe rzeczy i przyjemności cieszą bardziej, a złe wydarzenia i problemy są z kolei pomniejszane.W Egipcie można odnieść wrażenie, że każdy nawet skomplikowany problem jesteśmy w stanie rozwiązać. Nie ma rzeczy niemożliwych. Przecież zawsze jest plan B. A jak nie plan B, to C, D, E... nieskończona liczba planów i opcji...Ja sobie zawsze powtarzam, że JUTRO ZNÓW BĘDZIE ŚWIECIĆ SŁOŃCE, BĘDZIE NOWY DZIEŃ. W Polsce ciężko mi było to powiedzieć na głos, zwłaszcza, że pewności, czy to słońce jutro będzie na niebie nie zawsze miałam...
Egipt uczy rodzinności i przywiązania do tradycji. W Europie pomimo, że dalej celebrujemy święta razem z rodziną, odwiedzamy się nawzajem relacje rodzinne nie są tak zażyłe jak w rodzinach egipskich. Powiem szczerze, że jestem osobą, która lubi przebywać w ciszy i spokoju, mogę wręcz stwierdzić, że jestem typem samotnika. Mimo to bardzo lubię spotkania ze znajomymi, rodziną. Nie mówię, że mają być to wielogodzinne biesiady, ale kawa, ciastko – miła atmosfera. Patrząc na życie z perspektywy, w Polsce ciężko mi było złapać odpowiedni moment na spotkania rodzinne. Zaganiana pracą, obowiązkami. Tutaj rodzinne spotkania są naturalne i wiele osób nawet się nie zapowiada – wystarczy telefon kilka minut przed przyjściem (co mnie czasem irytuje ^^ - nieporządek w domu, kopa talerzy w zlewie, ale będziemy mieć gości – czasem szczęka opada – raz przystaję na to, a raz nie – zależnie od stopnia zagracenia mieszkania i samopoczucia ^^ pozytywem jest, że w ośrodku jest kawiarnia, w której przyjmujemy większość znajomych, nie ma to jak siedzenie na świeżym powietrzu). Rodzina w Egipcie stanowi bardzo ważne ogniwo. Nie chodzi o całkowite podporządkowanie się członkom rodziny (chociaż widziałam na własne oczy takie przypadki), ale o normalne, ciepłe relacje z krewnymi. Jest to bardzo miłe i urocze. Co więcej... w Egipcie NIGDY dosłownie NIGDY nie spotkałam się z krytyką ze strony kogokolwiek. Zawsze wszystko jest pięknie, cacy. Dla mnie to jest nie do pomyślenia, gdyż ja jestem bardzo czepialską osobą. Zawsze mam poczucie, że coś mogłabym zrobić lepiej, sprawniej, dokładniej. Tak samo w Polsce miałam wrażenie, że zapraszając do domu kogoś, warto posłuchać konstruktywnej opinii, co on sądzi na temat np. wystroju, itp. A tutaj ZAWSZE wszystko jest super pięknie ładnie. To jest wręcz podejrzanie dziwne i mnie lekko denerwuje. Wypytywałam milion razy męża, żeby mi powiedział co Jego rodzina sądzi o Naszym mieszkaniu. I zawsze się dowiaduję, że wspaniale urządziliśmy. Potrafię drążyć temat kilka godzin dopytując, czy aby na pewno, może jakieś ciekawe uwagi były....Mógłby ktoś mi powiedzieć, że np. lepiej byłoby gdybyś dała jaśniejsze zasłony w sypialni, nie wiem ... miałabym wówczas jakiś obraz jak kto postrzega dany stan rzeczy. A tutaj ZAWSZE tylko same gratulacje i ciepłe słowa. No ludzie! Jestem nieprzyzwyczajona do braku krytyki i naprawdę może budzić to lekką konsternację w Polce mieszkającej w Egipcie. Ogólnie zazdroszczę im tej rodzinnej atmosfery w Egipcie. Jest niesamowita. Można powiedzieć, że powrót do wartości, które w Europie powoli zamierają, a szkoda, bo warto je pielęgnować.
Egipt uczy szacunku do pracy ludzkiej. Obserwując ludzi w pracy można odnieść wrażenie, że pomimo trudnych warunków, niskiej pensji, braku dni wolnych, oni nadal cieszą się tym, że tą pracę mają. W takim Carrefourze nawet Pan od warzyw i owoców się do Ciebie uśmiechnie, pomoże wybrać smaczny okaz i życzy Ci miłego dnia. Wszystko bezinteresownie. Nie mówię, że wszyscy tacy są. Szczególnie w turystyce coraz mniej bezinteresowności obserwuję. Inny przykład to Pan ogrodnik. Codziennie go spotykam, gdy rano wychodzę z psem. Spokojnie wykonuje swoje obowiązki, podlewa rośliny, rozmawia z nimi. Nie sprawia wrażenia przytłoczonego swoimi zadaniami. A pracuje w słońcu dzień w dzień, od poniedziałku do niedzieli. Nawet w piątek nie ma wolnego.
Wzajemna życzliwość. To coś, co bardzo podoba mi się w tym miejscu. Mając problem nie zostaniesz tutaj z nim sam. Nie masz pieniędzy na taksówkę? Myślę, że spokojnie taksówkarz weźmie Cię za free. Potrzebujesz jedzenia? Egipcjanie się z Tobą podzielą. Czasami wyrazy uprzejmości są tłumione przez wyrazy szacunku. Wiele osób, szczególnie mężczyzn w starszym wieku, w Egipcie nie popatrzy Ci się prosto w oczy, nie poda Ci ręki, nawet się nie uśmiechnie (np. znajomy Twojego męża). Właśnie z szacunku do Ciebie, gdyż jesteś kobietą. Nie oznacza to, że Cię lekceważą ;] Choć ja miałam takie pierwsze skojarzenia na początku mojego pobytu. Taka kultura. Jednak wiele młodych osób coraz częściej zdaje sobie sprawę z kultury europejskiej, wiedzą, że np. podanie ręki kobiecie, uśmiech lub zapytanie "Jak się masz?" to czysty wyraz uprzejmości, a nie jednoznaczny podtekst seksualny, jak wiele osób interpretuje ;] Z kolei jednak zapytanie "Jak masz na imię?" "Skąd jesteś?" odebrałabym już dwojako i musiałabym się zastanowić czy na takie pytanie w ogóle odpowiedzieć. Każda zaczepka ma większe lub mniejsze znaczenie, które zależy od sytuacji. Kiedyś na to patrzyłam z perspektywy turystki. Bardzo przychylnie. W sumie do tej pory zdarza mi się uśmiechnąć i krótko odpowiedzieć, po czym się wycofać z konwersacji Dłuższy kontakt mógłby wydać się Egipcjaninowi impulsem do bardziej namolnego zachowania ;] Nawet objęcia! ;] Tak, tak... to bardzo popularne zachowanie, które możecie zaobserwować na głównej promenadzie. Egipcjanin może złapać za rękę, objąć, przytulić... Typowa Europejka nie chcąc robić skandalu na ulicy delikatnie się odsunie i powie, że sobie nie życzy. Obawiam się, że ja zareagowałabym bardziej brutalnie... To jest głębsza kwestia i złożona sprawa ;] W Polsce zwykła konwersacja wydałaby mi się rzeczą normalną. Czekam na przystanku na busa. Ktoś chce pogadać. Nie ma problemu. Jakieś umilenie kilku chwil. Bez zobowiązań. Bez większego roztkliwiania się. Tutaj z kolej w takiej samej sytuacji lepiej zachować dystans i za bardzo się nie spoufalać. Ciężko wyczuć intencje danego Egipcjanina, mimo, że podkreślisz, że masz męża. To co dla Nas wydaje się białe, tutaj często dla Egipcjan wydaje się czarne i na odwrót. Różnice w mentalności są ogromne, szczególnie jeśli chodzi o osoby spotykane na ulicy. Są to ludzie zazwyczaj prości. Raczej poematów Szymborskiej nie czytają, więc nie spodziewajmy się, że oni postrzegają pewne sprawy tak jak my. Oczywiście wiele zależy od stopnia zażyłości z daną osobą. Inaczej przecież będziemy się zachowywać ze znajomymi, a inaczej z obcymi Egipcjanami. Ciężko w Egipcie być dla kogoś uprzejmym, ale tym samym nie sprawić, żeby pomyślał sobie o Nas źle, gdyż wiele rzeczy nie przystoi, a wiele jest po prostu dla Nich dziwnych ;] Tak samo jak i dla Nas. Począwszy od częstowania papierosami (w Europie z paczki, w Egipcie wyciągamy i podajemy ręką) po zwykłe "Dzień dobry", a raczej "Salam alejkum".
Myślę, że aby zrozumieć mentalność Egipcjan trzeba dużo obserwować, czytać, uczyć się. Wszystko to jest bardzo skomplikowane, a zarazem bardzo p