Niezwykła akcja ratunkowa turystki uwięzionej we wnętrzu egipskiej piramidy
- Artur Zając
- 2 minuty temu
- 2 minut(y) czytania

To miała być zwykła interwencja medyczna związana z udzieleniem pierwszej pomocy. Ot, kolejny wyjazd karetki do turysty, który wymaga interwencji medycznej. Na miejscu okazało się jednak, że akcja nie będzie prosta, gdyż ranny znajduje się w niecodziennej lokalizacji, a ratownicy muszą podjąć wyzwanie rzucone tysiące lat temu przez starożytnych architektów. Wszystko działo się wczoraj w Czerwonej Piramidzie w Dahszur w Egipcie...
- Gdy tylko ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia usłyszeli wołanie o pomoc dochodzące z wejścia do piramidy. Niewielki otwór wśród bloków skalnych znajdował się kilkadziesiąt metrów nad poziomem gruntu. Nasi medycy weszli więc po stromych schodach - niosąc sprzęt pierwszej pomocy pewni, że pacjent czeka właśnie tam. Wówczas dowiedzieli się, że turystka leży ranna, ale... wewnątrz piramidy, a dotarcie do niej z noszami jest niemożliwe - czytamy na stronie Egipskiej Organizacji Pogotowia Ratunkowego.

- Zanim dokończę opis zdarzenia pozwólcie, że zabiorę Was w krótką podróż po szczegółach Czerwonej Piramidy - czytamy dalej we wpisie. Wejście do jej wnętrza to drewniana, stroma rampa prowadząca w głąb pod kątem 26 stopni. Ten klaustrofobiczny tunel ma około 80 metrów długości oraz zaledwie metr wysokości i szerokości.
Na samym jego końcu znajdowała się poszkodowana osoba. Okazało się, że jest to hiszpańska turystka, która "spadła z drewnianej rampy" i złamała nogę.

Ratownicy medyczni rozpoczęli 80-metrowe "zejście" - jak czytamy we wpisie - "pośród kamiennych murów i przyćmionego oświetlenia. Im głębiej wchodzili do wnętrza piramidy, tym bardziej odczuwali brak tlenu. Gdy tylko postawili stopę na dnie tunelu znaleźli poszkodowaną. Obok turystki z Hiszpanii siedział jej zrozpaczony i bezradny mąż".
Wydobycie rannej kobiety z wnętrza piramidy trwało blisko dwie godziny. Złamana noga została zabezpieczona deską, a ciało turystki "przytwierdzono" do ratowników pasami bezpieczeństwa. W skomplikowanej "wspinaczce" pomagali lekarzom strażnicy piramidy.
- Podróż w górę wymagała momentami czołgania się, aby kobieta nie poślizgnęła się i nie doznała kolejnych obrażeń - czytamy w zakończeniu relacji z tej nietypowej akcji ratunkowej.

Jak podają władze Dahszur wszystko zakończyło się szczęśliwie, turystka została odpowiednio zaopatrzona, a "interwencja potwierdziła kompetencje egipskich ratowników medycznych i jest namacalnym dowodem ich umiejętności radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi nawet w ekstremalnych okolicznościach".
Komentarze