Według telewizji państwowej w Addis Abebie kontrowersyjna etiopska zapora na Nilu Błękitnym dwa dni temu po raz pierwszy zaczęła wytwarzać energię elektryczną.
Tama o wartości 4,2 miliarda dolarów położona w zachodnim regionie Beniszangul-Gumuz była źródłem niezgody między Etiopią, Egiptem i Sudanem od czasu jej budowy w 2011 roku. Sudan i Egipt obawiają się, że projekt może zmniejszyć ich udział w wodach Nilu. Etiopia twierdzi, że tama jest kluczem do jej rozwoju.
Tak zwana "Grand Ethiopian Renaissance Dam" (Gerd), czyli "Tama Wielkiego Odrodzenia" jest największym projektem hydroelektrycznym w Afryce.
Oczekuje się, że Gerd - gdy zostanie ukończona - wygeneruje ponad 5 GW energii elektrycznej, podwajając produkcję energii w Etiopii.
Obecnie tama jest ukończona w 83,9% - podał w niedzielę państwowy kanał ETV News. Rząd etiopski twierdzi, że Gerd zrewolucjonizuje gospodarkę narodową, która od lat jest w głębokim kryzysie z powodu licznych susz i konfliktów zbrojnych.
Budowa tamy doprowadziła Etiopię do zaostrzenia stosunków dyplomatycznych
z Egiptem i Sudanem. Etiopia kieruje strumieniowo wodę Nilu, aby wypełnić ogromny zbiornik za tamą. Egipt, który leży w dole rzeki i prawie całkowicie zależy od tej rzeki pod względem nawadniania i wody pitnej obawia się, że wpłynie to na dramatyczny spadek poziomu wody napływającej do tego kraju. Władze w Kairze chcą gwarancji określonej ilości wody wpływającej do Egiptu.
Jednak Etiopia niechętnie odnosi się do tego żądania. Sudan także martwi się tym, że tama obniży poziom wody na jej terytorium. W ubiegłym roku, podczas napełniania zbiornika doszło do obniżenia poziomu wody spływającej w dół rzeki co zakłóciło działanie pompowni Sudanu służących do nawadniania i zaopatrzenia w wodę komunalną.
Na razie trwa dyplomatyczny pat. Rozmowy na linii Etiopia- Sudan-Egipt zostały zawieszone. Egipt i Sudan zacieśniają współpracę wojskową i przeprowadzają wspólne manewry. Tymczasem Etiopia pozostaje przy swoim stanowisku.
(bbc,al-monitor)
留言