
W piątek, w pierwszym spotkaniu barażowym w walce o finały piłkarskich mistrzostw świata Egipt pokonał Senegal 1:0. Spotkane na żywo na Cairo International Stadium obejrzało 75 tysięcy widzów.
Gol dla Egiptu padł już 4 minucie. Piłka po uderzeniu gwiazdy reprezentacji Egiptu Mo Salaha odbiła się od poprzeczki i spadła na nogi obrońcy, który nie zdążył się uchylić i wpakował ją do siatki.
Trener Egiptu Carlos Queiroz mówi, że wyniku z pierwszego meczu „będzie bronić 16 piłkarzy”. - Mówiąc o 16 zawodnikach mam na myśli to, że każdy piłkarz musi podjąć wysiłek dwóch graczy, a nie tylko jednego - powiedział urodzony w Mozambiku były menedżer Realu Madryt.
- Zasłużenie wygraliśmy pierwszy mecz z najlepszą drużyną w Afryce, a teraz jedziemy do Senegalu, aby walczyć o każdy metr, każdą przegraną piłkę. Każdy Egipcjanin musi podwoić swoje wysiłki - dodaje Carlos Queiroz.
Z kolei trener Senegalu Aliou Cisse twierdzi, że nie chce widzieć na stadionie kibiców ubranych w garnitury. - Potrzebujemy więcej fanatyzmu, jeśli chodzi o wspieranie naszej drużyny narodowej, tak jak robią to w Egipcie i innych krajach Afryki Północnej.
Ci, którzy chcą przyjść w garniturach muszą przekazać bilety prawdziwym kibicom senegalskim, którzy noszą koszulki piłkarskie. Chcemy, aby na trybunach były tylko barwy narodowe, czyli zielone, żółte i czerwone - dodaje Aliou Cisse.
Na rewanż reprezentacja Egiptu pojechała do Dakaru. Tam jutro o godzinie 19 na nowootwartym stadionie olimpijskim Diamniadio odbędzie się drugie spotkanie. Zwycięzca dwumeczu pojedzie na finały do Kataru.
Finały MŚ trwać będą od 21 listopada do 18 grudnia tego roku.
(dailymail)
Comments